Kiedy sięgam pamięcią do czasów kiedy zaczęłam bawić się w odnawianie mebli przypomniały mi się jeszcze inne historie. Poszperałam troszeczkę w komputerze i znalazłam kilka fajnych zdjęć .

mój stół kreślarski
Pamiętam jak kiedyś kupiłam stare okno z domu w Istebnej, takiego starego domu z bali. Mogłam przecież sobie kupić śliczne lustro w pięknej ozdobnej ramie ale nie byłoby to to samo. Każdy może sobie kupić piękne lustro w pięknej ramie ale nie o to chodziło. Chodziło o to by to okno dostało drugie życie. I kiedy zaczęłam ściągać farbę z tego okna ukazało się piękne drewno jasne czyste . A co więcej pięknie pachnące. W trakcie pracy zapach uruchamiał u mnie wyobraźnię i choć w rzeczywistości nigdy nie widziałam tego domu z którego to okno pochodziło w trakcie całej pracy wyobrażałam sobie jak on faktycznie wygląda ten piękny stary dom. To właśnie zapach powodował że wyobraźnia wzięła górę. Nie można poczuć jakiegoś zapachu nie wyobrażając sobie , nie kojarząc tego zapachu z czymkolwiek.
I w taki oto sposób stare okno które prawdopodobnie zostałoby wyrzucone na śmietnik zutylizowane lub po prostu spalone w piecu trafiło do mojego domu ucieszy moje oko.
Jest jeszcze jedna historia o tym jak odmawiałam starą kołyskę niestety zdjęcie nie zachowałam zachował się tylko jedno w trakcie pracy. Piękno drewniana stara kołyska została odnowiona przemalowana na biało i zapewne stanowiła najpiękniejszy element wystroju dziecięcego pokoju.
